piątek, 14 września 2007

Nóż bananowy

W końcu udało mi się uporządkować i uruchomić kuźnię u mnie w pracy. Pierwsze próby idą mi trochę po omacku, bo nie miałem jeszcze okazji popracować pod okiem doświadczonego kowala, ale udało mi się wykuć nożyk.
Oryginalny kształt powstał sam - gdy wykuwałem ostrze, nóż się wygiął i nie wpadłem na to, jak go wyprostować. Nic to, mam jeszcze sporo stali na eksperymenty, tylko węgiel drzewny szybko schodzi. Może koks będzie tańszy...

3 komentarze:

  1. Jak na pierwszą próbę to bardzo przyzwoity nóż.
    A zakrzywione ostrze ma wiele zalet, których brak prostym klingom :)
    Ciekaw jestem postępów w pracach, a teraz kiedy mam już Was na muszce... ee... na grocie znaczy... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Drogi przedpiszco, odrobina inwencji nie zaszkodzi, Po prostu na treningi łucznicze zakładaj muszkę... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak się nauczę robić proste, to spróbuję robić krzywe w drugą stronę - a to już prosta droga do kukri.
    A to co mi wyszło to prawie idealny nóż do skórowania, przyda się do obdzierania klientów ze skóry :P

    OdpowiedzUsuń