środa, 12 czerwca 2024

Dzieci, ubrania i oszustwa.

Dzień dobry państwu po przerwie, niespodziewanej przyznam, ale rzeczywistość miewa różne pomysły. Od czasu gdy się ostatnio widzieliśmy zmieniło się mnóstwo, ale nie moje podejście rekonstrukcji ubrań
    Zacznijmy od tego że dawno już chciałam trochę napisać o dziecięcych ubraniach, ale wierzcie mi posiadanie małego gadatliwego "przytul mnie" w domu bywa zajmujące. No i wreszcie się zebrałam. 
    Temat dziecięcych ubrań jest rozległy, bo z jednej strony ubrania z dawnych wieków zachowują się rzadko, wiec trafienie wśród nich na dziecięce ciuszki jest trudne, z drugiej zaś strony ikonografia ma w tym względzie pewne uprzedzenie. Albo mamy na niej Jezuska, z którym trzeba uważać bo ubranie możne być stylizowane, albo ubrane do portretu dzieci. Te z kolei ubrania niczym nie różnią się od dorosłych (poza rozmiarem). Trzeba więc mocno pogrzebać żeby znaleźć coś o dziecięcych ciuchach. 
    Najłatwiejszym etapem jest okres noworodkowy i wczesne niemowlęctwo. 
Dzieciaka po prostu pakowało się w tobołek (zalecane również obecnie, uspokaja), choć najpierw należało zabezpieczyć kwestię pępowiny, co widać na poniższym obrazie 

 
[Giovanni di Ser/ Giovanni di Simone, nazywany równierz Lo Scheggia]
Następnie pakujemy dziecko 
 

[Giovanni Bellini Presentation at the Temple 1460-64]
 
[MS M.638, fol. 19v (Old Testament Miniatures with Latin, Persian, and Judeo-Persian inscriptions, Paris, France, ca. 1244–1254) fragment]
 
    Następny etap jest niec trudniejszy, dziecko zaczyna chodzić, wiec pakowanie w tobołek odpada, z drugiej strony pieluchy bo inaczej nieszczęsny dzieć będzie zostawiał ślady. Wtedy zaczynamy ubierać potomstwo w sukienki (bez względu na płeć), które dla niepoznaki nazywane są tunikami bądź cotte, 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
[Vie de seint Aedward le Rei (Cambridge, University Library, MS Ee.3.59)]
 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 [Andrea di Neiro Virgin and Child 1350s]
 
    I teraz następuje etap na którym dziecko korzysta już z ubikacji, ale nadal zdolności manualne nie bardzo pozwalają mu na rozwiązywanie węzełków (przypominam średniowiecze to czas braku gumy w majtkach), nasi przodkowie rozwiązali to prosto, po prostu nie zakładali na dzieciaka bielizny. 
 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
[Donatello Atys (side view) c. 1440] 



 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
[ Giovanni di Ser/ Giovanni di Simone, nazywany równierz Lo Scheggia CHEGGIA Game of Civettino (a Birth Salver) c. 1450]
 
    Sytuacja jak na powyższym obrazku była jednak możliwa tylko w ciepłych rejonach, w zimniejszych dzieci prawdopodobnie nosiły nogawice na pasie gacnym jak Atys z rzeźby Donatella i tuniki. Wiem że nie wszyscy lubią gdy ich dzieci chodzą bez bielizny (wiem że nie wszystkie dzieci lubią chodzić bez majtek i bywają na tym tle wokalne) i tu następuje pat, bo jeśli chcemy by dziecko nosiło nogawice i gacie to będziemy za nim biegać do toja. Więc ja dokonałam oszustw
 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
    Część pierwsza oszustwa, uszyłam normalne ładnie dopasowane 14 wieczne gatki.
 


 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
    Część druga oszustwa, wciągnęłam w nie gumkę i przyszyłam pętle z tkaniny w miejscu do przywiązywania nogawic (bardziej typowe dla 13 wiecznych gaciorów). Efektem jest to że młody nosi nogawice i gacie, i niczego nie musi rozwiązywać. 

ps. jeśli myśleliście ze zrobię wykład o zachowanych dziecięcych ciuchach, to mnie pocałujcie w nos, 
ps1. tak jestem kopnięta mój 5 letni potomek ma nogawice (już drugie, z pierwszych wyrósł)

2 komentarze:

  1. Fajne fotki :). Co do dziecięcych tunik w Średniowieczu, to chyba - w zależności od płci przyszłego noszącego - ozdabiano te tuniki odpowiednio? PS. Podczas gdy wiemy, że większość "lepiej urodzonych" noworodków i niemowlaków w Średniowieczu (raczej od patrycjatów po monarchie) były karmione nie przez matki, a mamki, to ponoć bywały wyjątki od tej reguły. Ale ja znam tylko dwa przykłady "lepiej urodzonych" dzieci ze Średniowiecza karmionych przez własne matki: św. Katarzynę ze Sienny i św. Bernarda z Clairvaux. Znalazłam to w tekście "Ewolucja poglądów na żywienie niemowląt w XIX i XX wieku", gdzie jako źródło tej informacji są podane s. 281-309 tekstu "Infants, infant care, and attitudes toward infancy in the miedieval lives of saints". Czy istniały jeszcze jakieś wyjątki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z moich obserwacji dzieł sztuki wynika że nie tylko ich nie ozdabiano "odpowiednio" ale były bardzo unisex. Dopiero kiedy mamy do czynienia z nieco starszymi dziećmi pojawiają się na obrazach w odzieży będącej kopią odzieży dorosłych. W kwestii karmienia dzieci brak mi wiedzy ponieważ niezbyt mnie ten element interesował.

      Usuń