poniedziałek, 23 maja 2011

Odlewy

Ruszyła mała, kuchenna pracownia odlewnicza. Na razie pierwsze próby.
Badgesik, przed:
 I po wycyzelowaniu:
Zrobiłem jeszcze guzik, później dorzucę zdjęcie. Cyna to wdzięczny materiał, wystarcza gips, chochelka i kuchenka gazowa, i można robić cuda, Przydają się też dentystyczne narzędzia do modelowania i trochę plasteliny. Ach, plastelina ze sklepu dla plastyków - gdzie taka plastelina była jak byłem mały?

poniedziałek, 2 maja 2011

Herjolfsnes 63 czyli o złych skutkach literatury.

Postanowiłem sobie uszyć robe na przełom 14-15 wieku. Ale nie jakieś tam prose robe, tylko konkretnie Herjolfsnes 63. Uszyłem wcześniej bogate robe dla Grzypa, luźno oparte na osmioczęściowym wykroju z Grenalndii - swoje chciałem zrobić dokładnie wg oryginału. Wykrój ze strony Carlsona wydaje się prosty:
No i zrobiłem błąd - po uszyciu korpusu nie przestałem grzebać za literaturą. W moje ręce trafiło "Wowen into the Earth" Else Ostergard, a potem "Medieval Garments Reconstructed: Norse Clothing Patterns" Else Ostergard, Anny Norgard i Lilli Fransen. I tu wyszło, że rękaw jest o wiele bardziej skomplikowany, niz na starym wykroju.


Teraz czeka mnie dodatkowa robota, z dopasowaniem nowego wykroju rekawa do tego, co już uszyłem :D A miało być takie proste...